Nie tę kościelną, gdzie chowasz sie za kratką i ufasz, że to przejdzie.
(czyli kiedy Król przestaje się topić i po raz pierwszy zaczerpnie powietrza)
Taka cisza, która wisi w powietrzu jak lina na szubienicy.
Nie tę kościelną, gdzie chowasz sie za kratką i ufasz, że to przejdzie.
(czyli kiedy Król przestaje się topić i po raz pierwszy zaczerpnie powietrza)
Taka cisza, która wisi w powietrzu jak lina na szubienicy.